... jako jeden (jedyny?) z filmów o Holokauście, obrazuje grozę obozów zagłady w obrzydliwie dosłowny sposób. Czyni to nie korzystając z tanich filmowych chwytów, wymuszających łzy, ckliwych zasadzek na nasze, skryte w głębi duszy, okruchy empatii i ludzkiego dobra. Na próżno szukać banałów, nie ma tuzinkowych podziałów, zła i dobra. Jest za to zaprogramowana genetycznie wola przetrwania. Osłabiona wprawdzie wizją rychłej śmierci, z którą przyszło się już pogodzić, lecz wciąż przecież jest po co żyć. Niesztampowe prowadzenie kamery, tuż za plecami głównego bohatera, przypominać może wcielanie się w postać gier FPS. Może to wprawdzie widza zmęczyć, ale dzięki temu prostemu zabiegowi, ma się wrażenie uczestnictwa w nieopisanym chaosie, uczestnictwa w czymś, w czym, na nasze szczęście, nie dane nam było uczestniczyć. Ów chaos i absolutne ubezwłasnowolnienie zostały uchwycone w skali jeden do jednego. Brak tu wzniosłej muzyki reżyserującej wzloty i upadki naszych wzruszeń, bo wciąż nie wielu wie, że nad nazistowskimi krematoriami nie sączyła się muzyka Ennio Morricone czy Hansa Zimmera. Brak zmyślnych metafor, brak wizualnych ukłuć w czułe serca. Jest surowo, aż do bólu. Strach na to patrzeć i to chyba główna zaleta debiutanckiej fabuły László Nemesa.
Można było obejrzeć we Wrocławiu, w trakcie Nowych Horyzontów 2015. Zainteresowanych innymi pozycjami festiwalowymi, zapraszam pod poniższy adres. http://obszary.com/2015/08/15/syndrom-odstawienia-i-kino-co-robi-kuku-nowe-horyz onty-2015-relacja-progresywna-czesc-33/
słowo "nazistowskie" robi zawrotną karierę, trafniejsze było by użycie słowa "hitlerowskie"
Jeżeli dalej ta propaganda będzie trwać w najlepsze, za parę lat w użyciu będzie "marsjańskie".
To prawda.
Przy czym warto jeszcze podkreślać, że ci hitlerowcy to byli Niemcy. Bo z kolei celowo wprowadzane w obieg określenie "polskie obozy zagłady" robi nie mniej zła i jest nie mniejszą manipulacją.
Tym bardziej, że już powstał film (może nie jeden?), w którym II Wojna Światowa pokazana jest w ogóle bez Niemców.
Mam nadzieję, że chociaż w tym filmie obóz jest pokazany jako "dzieło" Niemców...
PS. Nie widziałam filmu. Ale recenzja bardzo sensownie napisana :)
"Tym bardziej, że już powstał film (może nie jeden?), w którym II Wojna Światowa pokazana jest w ogóle bez Niemców."
Och, wiele takich filmów powstało. Że wymienię chociażby "Most na rzece Kwai", "Cienką Czerwoną Linię", "Sztandar chwały"...
Pewnie nie wykażę się przenikliwością pisząc, że Goha2013 miała prawdopodobnie na myśli przedsięwzięcia pokroju litewskiej inscenizacji „Naszej Klasy” Słobodziaka (w reż. Yany Ross), poruszającej temat holokaustu Żydów polskich. Mimo zagospodarowania ponad 3 godzin na temat, ani razu nie pada tam słowo Niemiec, czy Niemcy. Córka, którą obraz bardzo poruszył, zapytała mnie, gdy wychodziliśmy z T. Narodowego – dlaczego?
Doceniam subtelną ironię Twojej odpowiedzi. Jako szczególarz zakręcony w wojnie w Azji i na Pacyfiku, pozwolę sobie na małe sprostowanie w - mam nadzieję – dorównującej subtelnością formie:
o ile „Most na rzece Kwai” wydaje się być dobrym przykładem, o tyle pozostałe dwa filmy – już nie do końca. Zarówno „Linia” jak i „Sztandar” to ekranizacje – odsyłam więc, w razie wątpliwości do książek Bradleya/Powersa i Jonesa (ppłk. Tall grany przez Nicka Nolta to przecież Niemiec, podobnie główny bohater „Sztandaru” – sanitariusz John Bradley).
Pozdrawiam,
Tak, oczywiście, że miałam na myśli inwazję niemiecką na ziemie polskie, całość okoliczności i to, co obecnie wyprawia się wokół ich recepcji.
Proszę zatem o przykłady takich produkcji filmowych, bo chyba o filmach jednak mowa, nie o teatrze?
Drogi rozmówco. Dziękuję Ci za zabranie głosu. Podejrzewam jednak, iż nie egzemplifikację miałeś na myśli, ale podszytą ironią voltę. Jeśli nie, z przyjemnością dam się wyprowadzić z ewentualnie błędnego odczytania :)
Jaki sens ma porównywanie spraw nieporównywalnych?
Gdzie toczy się akcja wymienionych przez Ciebie filmów?
Bo ja mam na myśli wyłącznie napaść Niemiec na terytorium Polski.
Pozdrawiam! :)
Słusznie podejrzewasz, pogratulować przenikliwości :)
"Bo ja mam na myśli wyłącznie napaść Niemiec na terytorium Polski."
Napisałaś wyżej po prostu "II Wojna Światowa", tylko tyle... Podałem zatem kilka przykładów filmów, które niewątpliwie o IIWŚ opowiadają, czyż nie? Potraktuj to jako mały pstryczek w nos, bo skoro sama domagasz się rzetelności i dokładności w przedstawianiu tego tematu na ekranie, to i sama pisz rzetelnie i dokładnie :) Pozdrawiam
Prztyczki w nos to zachowaj pan sobie dla siebie samego. A od mojego nosa i całej mej osoby racz się pan trzymać z daleka.
Już doprawdy przestań na siłę szukać dziury w całym, wyłącznie dla uzasadnienia swego czepialstwa. Uprawiasz pan bicie piany, nic innego.
Rozmowa niniejsza toczy się w odniesieniu do konkretnego filmu. On jednoznacznie nakreśla czas i miejsce akcji.
Idąc Twym tokiem rozumowania zapewniam, że akcja nie dzieje się ani na Księżycu, ani w średniowieczu.
Temat jest zbyt poważny na takie pajacowanie.
ja chętnie się dowiem, jakie to filmy przeinaczają fakt, iż to Niemcy napadły na Polskę
Niemcy!? A co ma Muhhamed wspólnego z drugą wojną!? Przecież Niemcy pochodzą z Arabii i nie mogą odpowiadać za zbrodnie ludzi, którzy tu przed nimi mieszkali.
Chyba jesteś nieco przewrażliwiony. Nie trzeba z góry zakładać, że każdy widz to idiota ;) Naprawdę, nie trzeba na każdym kroku powtarzać, że to Niemcy - jako naród w zdecydowanej większości - byli odpowiedzialni za powstanie obozów koncentracyjnych, by przeciętnie inteligentny widz to załapał. I nie trzeba też doszukiwać się efektów propagandy, za każdym razem, gdy to nie zostanie przypomniane. Reżyser czy autor tekstu ma prawo skupiać się na różnych aspektach wojny, przypominać mało znane wątki, pozostawiać pewne rzeczy niedopowiedziane. Po to mamy za sobą co najmniej kilkanaście lat nauki historii w szkole, by z nich korzystać przy oglądaniu filmów, a nie liczyć, ze reżyser za każdym razem będzie przypominał zupełne podstawy.
Popełniasz podstawowy błąd w dedukcji zakładając, iż film kierowany jest do widza polskiego. Jest dokładnie odwrotnie, film kierowany jest do widza zachodniej Europy i USA.
Do tego zawiera zwyczajne kłamstwa historyczne jak esesmani zmuszający za pomocą parabellum żydów z sonderkommando do wykonania rozkazów.
Za wiki/sonderkommando:
"Podczas pracy przy zagładzie było złożone prawie wyłącznie z Żydów."
Jedynymi nadzorcami mającymi z nimi kontakt byli żydowscy kapo.
"Jest dokładnie odwrotnie, film kierowany jest do widza zachodniej Europy i USA."
Przepraszam, ale skąd wiesz? I gdzie w tym filmie są esesmani?
Zgoda, esesmani są, pośpieszyłem się z tym pytaniem. Ale sceny " jak esesmani zmuszający za pomocą parabellum żydów z sonderkommando do wykonania rozkazów" nie pamiętam... Odświeżysz mi pamięć?
nie bój. Taki film w USA obejrzy paru zapaleńców. W amerykańskim mainstreamie, w kreskówkach, serialach, late night shows etc nie ma wątpliwości co do okoliczności wojny
Oglądałem Captain America: The first avenger. Pewien niemiecki profesor zrobił wykład Kapitanowi, żeby nie zapominał o tym, że jego naród bardzo wiele wycierpiał z rąk nazistów... Niestety zapomniał dodać, że NSDAP doszło do władzy w drodze wyborów demokratycznych i miało poparcie ogromnej części niemieckiego społeczeństwa. Więc nie byłbym tego taki pewien, że okoliczności wojny w obecnych filmach są tak jasne. Zdaje się że narracja historyczna zmierza obecnie jednak w inną stronę...
"Podczas pracy przy zagładzie było złożone prawie wyłącznie z Żydów."- czy przez to mozna rozumieć, ze nie byli zmusznie? ze nie wykonywali rozkazów? Sonerkommanda wykonywały rozkazy Niemców, tylko i wylącznie. Byl;i zmuszani, gdyby odmowili natychmiast zaplaciliby za to smiercią, jak kazdy inny więzien. Sonderkommando rowniez trafialo do gazu. Dlatego glównie skladalo się z Zydow- ludzi z gory przeznaczonych do eksterminacji.
Mówiąc "niemieckie" przekreślamy udział np. Austriaków, a przecież w niektórych obozach nawet 70% "obsady" to byli Austriacy. W ogóle uważam, że Austria wywinęła się od odpowiedzialności za IIWŚ niesłusznie.
Nieprawda. Jak zapytasz Austriaka co robił w czasie wojny jego dziadek to każdy pracował na kolei. To jest naród kolejarzy.
A jak zapytasz o to młodego Niemcy to odpowie, że pracował w kuchni polowej, bądź grał w orkiestrze wojskowej lub pomagał Żydom. Takie były wyniki ankiety.
Podaj mi proszę przykład KL, w którym 70% "obsady" stanowili Austriacy? Może pomyliło ci się z Ukraińcami, bo ci rzeczywiście stanowili ponad połowę załogi obozów w Sobiborze czy Treblince.
myszkin_filmweb wytłumaczył Ci dlaczego nie niemieckie. Dołożyć można też nazistów z innych krajów (np. Belgii czy krajów skandynawskich), tworzących oddziały , choćby legion flandryjski, choć oczywiście udział Austrii był szczególnie istotny. Zauważ ponadto, że o bolszewikach czy sowietach taż nie mówimy Rosjanie, mimo że ciągłość historyczna nie została zanegowana przez naszych wschodnich sąsiadów.
I jeszcze jedno. Nie chcę, żeby to zabrzmiało prowokacyjnie, ale gdyby np. obecna władza w Polsce dokonała czegoś "niewyobrażalnie złego", czy Ci którzy nastali by po niej mogli by mówić że dokonali tego np. "pislamiści" a nie Polacy? Osobiście myślę, że tak. Przypomnę, że na NSDAP w 1933 roku głosowało 38,7% obywateli Niemiec.
ha, good point.
Nigdy nie rozumiałam tego zacietrzewienia w przypominaniu całemu światu, że to NIEMCY!
Świat to doskonale pamięta a to paranoiczne doszukiwanie się propagandy w użyciu słowa "nazistowski" a nie "niemiecki" jest co najmniej podejrzane. Może za dobrze się wiedze temu narodowi mimo dwóch przegranych wojen? To osobista obraza dla niektórych;)
Niestety nie pamięta, a z czasem historia się zaciera. Należy przypominać i podkreślać.
Czyli chcesz powiedzieć, że na NSDAP głosowała zdecydowana większość Niemców? Tak jak obecnie na demokratów w USA czy na socjalistów z PIS albo PO w Polsce?
...no po przestudiowaniu twoich komentarzy, to można jedynie stwierdzić, że z mądrością to masz tyle wspólnego co Syn Szawła,ze szczęśliwym zakończeniem. Oceniając ten film na 1 jesteś idiotą - fakt nie opinia ;-)
Nie tylko Niemcy, Austriacy, a oddziały estońskie SS na Śląsku co robiły (Estończycy właśnie ekshumują ich groby na Śląsku)? A dezerterzy z ZSRR? Niektórzy by chcieli, żeby historia była czarno-biała, tak-tak nie-nie. A to wszystko jest zagmatwane.
No niestety, o ile zdecydowaną większość hitlerowców stanowili Niemcy i Austriacy, to byli jeszcze, jak piszesz, przedstawiciele praktycznie wszystkich narodów ZSRR. Oprócz wymienionych przez ciebie Estończyków bardzo gorliwie służyli Hitlerowi Łotysze i Litwini.
Do tego dochodzą Rumuni (jakoś mało się pamięta, że sami we własnych obozach wymordowali 700 000 Żydów), Słowacy, Węgrzy, Chorwaci i parę innych nacji.
W każdym kraju zawsze znajdą się tacy, którzy pójdą na współpracę (nikt np. nie mówi, że w latach 39 - 41 NKDW szkoliło jednostki SS). Natomiast w Austrii to miało charakter masowy. Czytałem ostatnio wspomnienia noblisty Kertesza. Przerażające. Austriacy np. wybitnego pisarza Thomasa Bernharda nazywają Nestbeschmutzer (kalający własne gniazdo) tylko dlatego, że próbował ich rozliczyć z przeszłości. To naród wybitnie oporny.
Uważam, że mówienie o "hitlerowcach" jest właściwsze i wcale nie jest to wybielanie Niemców, to rozszerzanie odpowiedzialności na tych, którzy z katów przeistoczyli się niesłusznie w ofiary.
Nie można zapomnieć kto tę wojnę zaczął. Niemcy rozpoczęły piekło , wywołali to co najgorsze w ludziach. Opowiadanie, że wśród tych złych byli Rumuni , Rosjanie , Ukraińcy , Austriacy itd. - to wszystko prawda , ale przypominajmy i pamiętajmy kto przewrócił pierwszy klocek zbrodniczego domina ... Obozów zagłady nie można nazywać jako nazistowskie czy też hitlerowskie - one były niemieckie. Plan zagłady żydów nie narodził się w Rumunii , Francji czy gdziekolwiek indziej - tylko w Niemczech.
Nie można zapomnieć, że tę wojnę zaczęły w równym stopniu Niemcy, jak i ZSRR.
Nie można zapomnieć, że oprócz niemieckich obozów zagłady były też rumuńskie czy chorwackie. Nie można zapomnieć, że jedne narody z hitleryzmem walczyły, a inne do hitlerowców dołączyły. Plan zagłady Żydów wymyślili Niemcy, ale bez dobrowolnej, a wręcz ochoczej współpracy kilku innych narodów, realizacja byłaby znacznie trudniejsza.
Ktoś kiedyś powiedział ,że wojna wywołuje w ludziach to co najgorsze. Wystarczy iskra a budzi się zło , które wcześniej wydawałoby się nierealne.
Obozy na terenach Rzeszy nazywałbym jednak tylko jako niemieckie - nie ważne czy znajdowały się na ziemiach Francji , Belgii, Polskich czy na Ukraińskich ... Niemcy sprawowały władze i stanowiły swoje prawo.
http://domagalasiekultury.blog.pl/2016/01/18/do-damaszku-przez-pieklo-na-margine sie-syna-szawla-laszlo-nemesa/
Jak ten film się ma do naszego "Kornblumenblau" (który też nie oszczędzał widza, mimo że nakręcono go jeszcze za komuny)?
Naprawdę?? W Auschwitz nie leciała muzyka Hansa Zimmera czy Ennio Morricone? Poważnie..? No w życiu bym nie wpadła.... A w czasie Wojny Trojańskiej też nie puszczali muzyki Jamesa Hornera? Ależ jestem rozczarowana... Odarłeś mnie ze złudzeń...