POŚMIEJMY SIĘ RAZEM czyli śmieszne i zabawne cytaty z filmu które najbardziej wam utkwiły w pamięci.
mój to "pyrkosz pyrkosz i nie jedziesz"
To nie Pieczka się nie zgodził, tylko cenzura się bała, że Ruskim się to nie spodoba (pieczka po rosyjsku, to prymitywny piec w Polakom kojarzący się również z miejscem do spania "na pieczce").
No niestety nie ma Pan racji, bo oglądałem wywiad z pyrkoszem i powiedział że to właśnie Franciszek Pieczka się niezgodził. A tak na marginesie te słowa pyrkosz ,pyrkosz a nie jedziesz wymyśliły dzieci F.Pieczki .
13 odcinek - sytuacja po tym jak załoga "wypróbowała" lufę po przycięciu jej przez chorążego i rąbnęli w niemiecką amunicję. Przychodzi Szawełło:
- Czołem tankisty!
- Cześć.
- Dowódca batalionu pyta, czy to wy strzelali.
- Nie.
Sierżant obwąchuje działo.
- Znaczy lufa sama z siebie prochem śmierdzi?
- Fiołkami ma woniać?
Odcinek "Czerwona Seria" Gustlik o tobołku Tomka:
- "Śmierci się boi a jeszcze bardziej żeby tego pytla kaj nie zgubić"
Odcinek "Kwadrans po nieparzystej" Grigorij do płaczącej Lidki:
- "Kap na bok bo zagaśnie"
Ten sam odcinek Gustlik do Wichury wysiadającego z czołgu:
- "Co ? na gwoździe żeś najechał ?"
Odcinek "Fort Olgierd" Gustlik do Tomka:
- " - Ręką kluski do gęby, a pocisk do lufa ramieniem
- Ręką też wystarczy"
Dużo można by było jeszcze wymienić.
Odcinek "Kwadrans po nieparzystej" w ogóle był bogaty w komiczne sytuacje.
Początek odcinka. Janek, Gustlik, Grześ i Tomek jadą czołgiem, Wichura z Lidką ciężarówką. Wichura zaleca się do Lidki.
Wichura: Co się trujesz? Mało to fajnych chłopaków na świecie? Choćby i ja.
Ręce zaczynają mu "chodzić". Lidka odpędza się od zalotnika. Kapral zaczyna się popisywać gwałtownie skręca w prawo, dziewczyna nie utrzymuje równowagi i wpada na niego.
Wichura: Widzisz? Sama na mnie lecisz!
Wichura, zatrzymuje wóz, Grześ też staje. Z wieży wychylają się Janek i Gustlik, Wichura włazi na pancerz.
Wichura: Słuchaj no, Kos!
Gustlik (zakłada mu daszek od czapki na oczy): Jak do dowódcy godosz? Gaźniku zapchany.
Wichura: Zostaw, ty kopalniany niedźwiedziu!
Lidka, Janek i Grześ szarpią się w wozowni z tą niemiecką parą. W pewnym momencie Niemiec chce rzucić się na Grzesia z widłami, dostaje kulę w plecy od Gustlika i pada. Gustlik rozwala karabinem mur i włazi do środka.
Janek: I co rozrabiasz?
Gustlik: A co to ja szczur, kaj by przez dziurę lazł? (W tym momencie spojrzał na Niemkę) Ale piękna blondynka!
Lidka: Ta jędza chciała mi toporem głowę odrąbać!
Gustlik: To trzeba jej zrobić heil Hitler.
Bierze topór i zaciąga ją do pomieszczenia na zapleczu.
Z pakamery dobiegają krzyki. Janek i Grześ przerażeni dobijają się do drzwi. Gustlik wychodzi, wypuszcza kobietę i mówi Jankowi, co od niej usłyszał.
Janek: Coś ty jej zrobił?
Gustlik: Ja? Nic. Myszy i żaby to się każda baba boi.
Lidka: Ja się nie boję.
Gustlik wyciąga z kieszeni mechaniczną żabę.
Lidka: Aaa!
Rozmowa z wachmistrzem Kalitą przy moście. Janek mówi, ile było Niemców.
Kalita: Czy wy radia nie macie? Żebym ja kwadrans wcześniej wiedział, że tu się coś takiego szykuje.
Janek: Niemcy nam nie meldowali, kiedy zaatakują.
Kalita: Jak będę miał do was interes, kobyłę na rozmowę poślę.
Odcinek "Wojenny siew"
Załoga po drodze dowiaduje się, że Tomek wziął ze sobą krowę.
Janek: Wleczesz ją za samochodem?
Tomek: Ano wlokę.
Janek: Po co?
Wichura: Ojciec mu kazał, żeby zbierał, co Niemcy nakradli.
Gustlik: Wojować na niej myśli, tylko siodła mu brak.
Tomek: Nie, ino mleko dobra rzecz.
Janek: Odwiąż.
Tomek: Nie przywiązana, za sznurek trzymam.
Janek: Zostaw, puść.
Tomek: Tutaj w lesie? Wilcy zeżrą.
Wichura: Prędzej jaki oddział na gulasz przerobi.
Lidka: Tu mogą być wilki?
Wichura: Pociągnę serię z automatu - wypłoszę, albo utłukę (bierze spluwę i zaczyna strzelać, lecz po chwili zostaje powstrzymany)
Janek: Nie mogłeś jej we wsi zostawić?
Tomek: Tam ludzi nie ma, a nie można tak, żeby nie dojona. Mleko do cycków spływa, rozpiera...
Odcinek "Fort Olgierd"
Scena, jak Kalita opiernicza wartownika.
Kalita: Na posterunku stoisz synku?
Wartownik: Tak jest, panie wachmistrzu!
Kalita: I bez zezwolenia obcych wpuszczasz? Takim wartownikom to gromnicę do ręki, a nie karabin! Piszcie do ojca waszego, niech się za was modli, bo flaki wypruję.
Odcinek "Zakład o śmierć"
Grześ i Gustlik wypróbowali działo. Dowódca wysłał ludzi, żeby sprawdzili, kto strzelał. Zaś Gustlik wysłał Grzegorza, by sprawdził, czy jeszcze dymi. Grigorij wraca.
Grześ: Dymi i błyska. Musiało przypadkiem w amunicję.
Gustlik: Przypadkiem. Zostaliście z Wichurą w czołgu i lufa spuchła... przypadkiem.
Tomek, Gustlik i Grześ czyszczą lufę. Janek nie wraca, zastanawiają się, co ich spotka, za to, co zrobili. Najbardziej obawia się Tomek.
Tomek: Jak myślicie, co mogą nam zrobić?
Gustlik: Psińco. Głowy nie urwą.
Odcinek "Czerwona seria"
Chłopaki zdobywają budynek. Gustlik w Niemieckim mundurze wchodzi do środka i melduje po niemiecku. Grześ wskakuje oknem i zachodzi Niemców od tyłu, zastanawia się, którego ma sieknąć.
Gustlik: Prawego.
Niemiec: Was?
Gustlik: Kapusta i kwas! (Ciach kolbą w pysk)
Janek z Grzesiem siedzą przy stole, czyszczą broń i uzupełniają amunicję. Grześ śpiewa gruzińską pieśń, Janek "wspomaga go", ale w pewnym momencie gubi się. Grześ mówi, jakie są słowa, Janek próbuje powtarzać, ale nie za bardzo mu wychodzi.
Janek: Daj się wypchać.
Grzegorz: A wasze to myślisz, że łatwe? Same "psz psz...". Wasze słowa, są jak świst szabli, a gruzińskie jak krzyk orła.
Janek: No nareszcie!
Gustlik wchodzi a z nim Kugel okryty brezentem.
Gustlik: Nie było szóstego, hokus - pokus, jest!
Janek, Gustlik i Grześ rozmawiają z Kuglem, Tomek stoi na wieży wartowniczej. Ktoś puka do bramy. Gustlik z Jankiem idą otworzyć, grześ zostaje z Kuglem. Gustlik otwiera okiennicę, a tam niemiecki łącznik, mówi, że kucharz zginął, daje telegram i odjeżdża na rowerze.
Gustlik: Ślepyś Tomek?
Tomek: Widziałem, ale myślałem, że przejedzie obok.
Gustlik: Koza też myślała i zdechła.
Janek z Gustlikiem odebrali telegram i wrócili do budynku. Janek kontynuuje rozmowę z Kuglem. Nagle słyszą dźwięki przelatujących samolotów. Kugel patrzy przestraszony.
Gustlik: To na Berlin. Możesz mi frycku dziękować, że cię twoi do luftu nie posłali.
Janek nerwowo chodzi po pokoju. Gustlik i Grześ przyglądają mu się.
Janek: Co tak stoicie?
Gustlik: A ty czego pedałujesz?
Odcinek "Daleki patrol"
Kugel rozmawia z Gustlikiem. Mówi, że przyniósł prezent. Wchodzą dwaj tragarze i stawiają coś olbrzymiego pod ścianą. Kugel zdejmuje brezent... a tu zegar.
Gutslik: Spieprzaj!
Kugel: Aaaa to taka zupa?
Gustlik: Spieprzaj!
Załoga Rudego porozumiewa się przez radiostację. Usiłują się skontaktować z Lidką. Słuchawkę trzyma pułkownik.
Janek: Lidka, oddałaś staremu słuchawkę?
Pułkownik: Zdaje się, że ten fonogram nie do mnie.
I daje słuchawkę dziewczynie.
Odcinek "Klin"
Czterej pancerni stoją przy czołgu. Są na terenie obozu koncentracyjnego. Przyjeżdża na motorze Magneto z dużą prędkością.
Janek: Łeb chcesz rozbić, czy motor?
Odcinek "Pierścienie"
Szawełłowie szykują się do ucieczki. Przebierają się w mundury. Nakrywa ich Zubryk i proponuje wspólny spacer. Podjeżdża samochodem Zadra. Felczer natychmiast łapie, co się święci. Konstanty wyjaśnia, że jadą do Berlina.
Zubryk: Ale komendant głowę mi urwie, że was nie zatrzymałem.
Szawełło: Ano!
Zubryk: Może nawet rozstrzelać każe!
Szawełło: Ano! (z uśmiechem na twarzy)
Obaj wskakują do wozu.
Zubryk (Patrzy na nich z przerażeniem i duma. Po chwili stwierdza): Nie! Z komendantem to ja na pewno sam nie zostanę!
Biegnie za samochodem.
Zubryk: Zatrzymajcie się! Ja z wami!
Janek, Magneto i Szarik spacerują po opuszczonym mieście. Janek jest zły na Grzesia i Gustlika, że się uchlali. Magneto dostrzega na wystawie fotografię Hitlera oprawioną w ramki.
Magneto: Janek! Widziałeś skurczybyka? (wyciąga pistolet)
Janek: Co ty, obrazek chcesz dziurawić?
Magneto: A w sumie racja.
I spluwa na ziemię.
Magneto z Jankiem piją piwo. Nagle widzą, jak po ulicy turlają się winyle i pękają w drobny mak. Patrzą, a za nimi Gustlik i Grzegorz.
Janek: I czego tłuczesz?
Gustlik: Im to już niepotrzebne same marsze.
Janek (podchodzi do nich, spogląda na jedną z płyt): Głupia zabawa
Magneto (pokazując Grzesiowi i Gustlikowi kufel z piwem): Chcecie łyka?
Gustlik: Myśmy ci Janek wyszli naprzeciw, coby ci powiedzieć, że nigdy więcej ani kropli.
Janek: Nigdy?
Grześ: Nigdy!
Gustlik: No, chyba, że się nadarzy jakaś pierońska okazja.
Załoga wjeżdża czołgiem do Berlina. Tomasz z Wichurą śpiewają "Balladę sudziankowską". Janek ucisza ich.
Tomek i Wichura: Przed nimi lśni tygrysi ząb, tygrysa bierz na cel i rąb..
Janek: Dość!
Wichura: Co, nie podoba ci się?!
Janek: Średnio - "rąb w ząb". Drzecie się tak, że niedobrze się robi.
Uff! Sporo tego. Jak ktoś pamięta więcej, niech dopisze.
Pozdro! :-)
Ja znam jeszcze jeden świetny!
Janek do Lidki i Grzesia: trzeba sprawdzić czy niemcy tu czego nie zostawili...
Patrzy na Grzesia i.. :jak ty wyglądasz, jak ty wyglądasz?! PIÓRKO SE WSADŹ JESZCZE!
:)
Gdy wjeżdzają do Berlina. Kos do Zadry: To pewnie już ta brama...
Zadra: chyba tak...
Szawełło: niechybnie...wrota bardzo duże... :D
Ostatni odcinek. Gustlik jedzie po Honoratkę.
Kugel: ooo... jedzie herr jelonek :D
Młody Szawełło: Panno Lidko, niech sobie panna z tych wszystkich granatów wybierze najładniejszy!
Tomuś, na stacji: koniak, kiełbasy, alkohol...wszystko na marne...tyle się zmarnowało...
po chwili Tomuś: koniak, kiełbasy, alkohol...wszystko na marne...
:D
Mi sie podobał tekst Gustlika <nie pamiętam nazwy odcinka, to było wtedy, kiedy załoga Rudego walczyła w Studziankach i między innymi spadochroniarzami z dywizji Hermann Göring >
-Ja wam pokaże Hermany Geringi
:) <jak coś przekręciłem to przepraszam>
odc czerwona seria,
Gustlik do Janka czytającego niemiecką korespondencję:
"no co tam Hitler piszą?"
odc nie pamiętam
załoga z piechota na pancerzu wjeżdża do Berlina, młody Zadra woła do Czereśniaka:
"graj, ale od ucha, niech wiedzą że Polaki jadą"
na co ginekolog z Mińska Maz (gra go Wiesław Michnikowski):
"no, jeszcze mogliby pomyśleć że to Niemcy"
odc z chałupą czereśniaka i pierwszy z Tomusiem
oficer cisnął cały dzień Czereśniaka starego o Tomusia do wojska, Czereśniak tłumaczył dlaczego nie. Wieczór. Po kolacji. Oicer czyta i udaje ż nic się nie dzieje. Czereśniak struga koromysło i co chwilę ucisza Tomusia łatającego postrzelany akordeon:
"nie piskaj , mówię!"
w pewnym momencie nie wytrzymuje zrzuca talerze ze stołu i waląc koromysłem wykrzykuje do palącego głupa oficera:
"Samą Polską gęby nie nakarmisz. Trzeba orać! Orać i siać!"
Mój ulubiony tekst pochodzi z odcinka "Wojenny siew".
Grigorij, po powrocie z szarży kawaleryjskiej na spadochroniarzy, powiedział o Gustliku który się krzywo patrzył na jego szablę: "Ty jesteś koń a on jest Jeleń".
- Pyrkosz, pyrkosz i nie jedziesz
- U nas w Gruzji zimy cieplejsze
- Wichura
- Gdzie? ledwo dmucha
- Ja Wichura! Nazwisko takie...
- Pies, kos, jeleń zwierzyniec nie kuchnia
- By nie tęsknić za dziewczyną... macie tutaj dobre wino!
- Krewnych w Gruzji nie masz? U nas był taki jeden,
to konie na karku nosił.
- Co robisz??!!
- Ścierwo szwabem śmierdzi!
- Czaj wypijesz, dłużej żyjesz
- Rzeka płynie, my stoimy, pies skacze
- Kto skacze? Grab meldujcie co z wami
- Pies skacze. Nie przeszkadzaj...
Janek: Dostał?
Lidka: Nie, ale jak się wystraszy to mdleje.
Grześ: ... czy tańczyłem z tą, w której się zakochałem, czy zakochałem sięw tej, z którą tańczyłem.
Wichura: O niech mi dętka pęknie!
Wichura: Jadę z wami, jak pomyślę, że was wtedy pod Berlinem zostawiłem to mnie do tej pory czkawka bierze... o!
Wichura: Nie krzycz na mnie bo się będę jąkał! No mówiłem!
Wichura: Melduję żeby wolniej, bo się krasuli trzeci bieg zaciął!
Honoratka: Ja, panie Gustlik to mam taki gorąc w sobie!
Honoratka i Gustlik jadą samochodem i gonią ich Niemcy
Honoratka: Ale fajnie!
mnie sie najbardziej podoba monolog
wtedy co Gustlik wybieral narodowosc dla grzegorza
gustlik:chyba sie kajs u nas tacy czorni rodza ... nie na slasku ni
MOZE W SANDOMIERZU?
Sluchaj niech ci bedzie grzes!
grzes:grzes?
gustlik:twoj ojciec byl kominiorz z sandomierza
grzes:kominiorz z sandomierza ... a .. co to jest kominiorz
gustlik"taki stary chop i nie wiesz co to jest kominiorz? kominiorz jest to (i te energiczne machanie rekami xD) czysci swoja lufa .xD
Odcinek 9 Zamiana. Po ucieczce z barki Tomek wiezie ojca (Czereśniaka) na ramie roweru :)
Czereśniak: No trzeba ci było Tomuś, niech by sobie ta mina pływała, pospalibyśmy jak ludzie
Tomuś: No niech się tata nie kręci bo będziemy leżeć !!
Czereśniak: A muszę się kręcić bo inaczej ta rura całkiem mi tyłek w poprzek przefasonuje
Tomuś: A a a a
Czereśniak: O czego ryczysz głupi
Tomuś: A psik
Czereśniak: O Boże kochany, o masz, masz swoje śmichy
Tomuś: Bo tata włosy w nos
Bardzo proszę o wybaczenie, to nie będzie dokładne bo dość dawno oglądałam, ale moim zdaniem hit!
Honoratka bodaj do Magneta , przekazuje mu (na motorze) info od Gustilka: "Pan Gustlik każe powiedzieć że został sam na moście i bije przeważnie wroga.."
(oczywiście Gustlik prosił by powiedziała że bije "przeważające siły wroga") i dalej:
Magneto "To most zwodzony?"
Honoratka: "nie zwodzę, prawdę gadam"
...
no w każdym razem jakoś tak.
jak również "Kap dalej bo zagasisz"
I jeszcze z ostatniego odcinka, gdy Grigorij trzyma drut, by można było rozbroić jakąś minę: "Tak sobie pomyślałem, że jezeli utrzymam ten drut to jeszcze w tym roku mi żona pisana"
Gustlik w złości do Kugla, tego Niemca od róż:
"Spieprzaj!
Kugel: Spieprzaj też jest...do zupa."
Gustlik do Kugla, który mówi szeptem
-Co tak cicho godosz, boisz się, że cię Hitler usłyszy?
W odcinku Czerwona seria Janek niszczy Rudego stojącego na polu, Grześ się zdenerwował.Janek stwierdza: Grześ ja cię po wojnie chyba otruje.
Sprostowanie do jednego z powyższych cytatów. Najpierw było to z mostem.
Potem Honoratka i Gustlik jadą samochodem, Gustlik prosi Honoratkę, żeby pobiegła co sił i kogo pierwsze spotka powiedziała: Plutonowy Jeleń powstrzymuje przeważające siły wroga i prosi o pomoc.
Honoratka jak spotyka na moście Magneto: Plutonowy Jeleń bije przeważnie wroga i prosi o pomoc, pojedziemy??
W tym samym odcinku załoga jedzie na pomoc Gustlikowi, a Honorata jedzie na czołgu.
Janek do Gustlika: Jak by zapukała to bym ci ją pod pancerz schował.
To na razie. Pozdrawiam
Ja uwielbiam Czterech pancernych i psa pozdrawiam fajne wpisy,
zapraszam do siebie.
Wichura prowadzi czołg (chyba sie założył ze czołgiem tez umie jeżdzić)
nagle staje i mówi: Stoimy
Janek: Dobrze żeś powiedział bo bym nie zgadł :D:D
Jak sie krasuli trzeci bieg zaciął, jak stary Czereśniak rozpoznał brzozę, tyle że była za szybkom, i jak gustlik zaciągnął ta niemkę z siekiera i drzwi zamknął, reakcja janka mi sie wtedy podobała.
-Bo Honorata jest moja narzeczono...
-A ona wie o tym???
-Ona?? Nie...
I później zamiast pierścionka ten motyw ze śrubą...;)
Oczywiście wszystkie wymieniona przez was też są klasyką;) Pozdrawiam
ja mam cos to jest chyba z odcinka czerwona seria, jak siedzą Gustlik, Janek i Grześ po tym jak Tomuś poszedł się przekradać i Gustlik mówi: Pamiętacie jak się Skrzetuski ze Zbaraża przekradał?
Grześ: A kto to był? Ktoś z naszej kompanii? Kiedy?
A Janek na to ze śmiechem: Byłeś jeszcze bardzo mały.
Cos takiego tam było, jesli przekręciłam to poprawcie :)
nie pamiętam dokładnie jak to leciało ale fajny jest dwuznaczny dialog Gustlika z Honoratą, gdzie pojawia się motyw sadzonych jaj,
pamięta to ktoś precyzyjnie?
Dialog byl dluzszy, ale szedl mniej wiecej tak (nie doslownie)
- Mhmm, a panna Honoratka to wie, jak jajecznice zrobic
- No bo to najpierw tak: miesko przesmazyc z cebula, a dopiero na to jaja !
Gustlik wacha z rozmarzeniem jajecznice, zabiera sie do jedzenia
- A panna Honoratka, to skad swieza wieprzowine wziela
- A, no bo generalowa tu trzy swiniaki chowala i jak polska piechota przyszla...
-To piechota przyszla ?
- No! A nie mowilam? To ja mowie, ze moze byc gulasz, ale jak cos mi z tego miesa dadza. A oni na to, ze daja, jak ja tez im cos dam.
- To pierony, ta piechota ! No i co ?
- No i dalam ! Wszystko !
Gustlik z niesmakiem odsuwa od siebie jajecznice, krzywi sie na mysl, ktora mu przyszla do glowy, a Honorka kontynuuje:
- No, zaprowadzilam ich do schronu i wszystkich dalam ! I generala, i generalowa, i tych czterech SSmanow i jeszcze ta Niemre, co miala byc do lzejszych robot.
Gustlik oniemial
- No i co ?
- No i nic, troche sie zdziwili, ale wzieli.
W ogole Honoratka jest the best:)
"pyrkosz, pyrkosz i nie jedziesz"
"Wichura-stoimy
Janek -dobrze żeś powiedział, bo bym nie zgadł"
"Kalita (?) - czemuście nas nie zawiadomili
Gustlik- Niemcy nam nie meldowali"
"Grześ- a kto to jest kominiorz?
Gustlik- taki stary i nie wie co to jest kominiorz. Kominiorz to jest ten co czyści piecu lufę"
Czarnousow: że sojusznika częstujecie - dobrze, ale kto wam kazał żelazna porcję ruszać, a?
"Połki jołki": to nie moje, to znalezione
Czarnousow: a gdzie twoja, pokaż?
"Połki jołki": zgubiłem i znaleźć nie mogę.
Odcinek chyba PSI PAZUR:
pułkownik do Szarika, po tym jak Szarik meldunek przyniósł : Nawet nie wiesz głupie bydle, jakieś ty mądre!, a na to wchodzi jakiś żołnierz: Słucham obywatelu pułkowniku?
Odcinek "Czerwona Seria":
Gustlik do Janka: Niech se choć jeszcze popatrzę jak nieboszczyk prowadzi.
Chwilę później Gustlik: Herr Obers melduja posłusznie, że unser prawy kuchorz wylecioł w powietrze.
Odc. 13 i słynne "fiołkami ma woniać?"
Odcinek jeden z pierwszych, scena z grabarzem: "Ty pieroński kopidole!"
I jeszcze to, dziw że nikt nie wymienił:
Grigorij (odcinek nie pamiętam który) - "kto mi broń w jajecznicy umazał?"
Odc. 6 ''Będziemy ostrożni, jedna mama mówiła do pilota, lataj synku nisko i bardzo powoli''
W odcinku 11 Janek do Grigorija "Jak ty wyglądasz,szabelkę se jeszcze przypnij i piórko" Wichura o krowie Czereśniaka "Tam Ci powinno być z nią dobrze.Teksty starego Czereśniaka to już w ogóle jest el klasiko
Ja tam uwielbiam Honoratke, szkoda, ze pojawia sie dopiero w ostatnim sezonie, ale za to jakie robi wejscie !
Gustlik z Honoratka jada samochodem uciekajac przed Niemcami
- Jezus Maria, strzelaja! Do nas?
- Nie teraz strzelaja, zebysmy sie zatrzymali, a potem poznaja i zastrzela.
- Ale to sie nie zatrzymujemy?
- Nie ma takij potrzeby
- Fajna jazda !
O, jeszcze mi sie przypomnialo, jak zaloga musiala przeprawiac sie kanalami (odcinek 19 ''Tiergarten''. No dobra, nie przypomnialo mi sie, bo wlasnie wrocilam do serialu i jestem ''na biezaco'')
Janek: To przeciez nie lodz podwodna !
Gustlik: Fiuuu, do czolgu zech prziszol, a do marynarkich trafiol.
Janek wychodzi z czolgu, za nim Szarik
Gustlik: Bosman Jelen melduje sie do nauki plywania.
Janek: I do kitowania, zabiezpiecz lufe i narzedzia celownicze.