Po pierwszej serii spodziewałam się czegoś więcej . To nic , że odbiega znacząco od książki, ale chyba ta realizacja na podstawie poszłaby im o niebo lepiej niż scenariusz pisany na nowo . Pokochałam pierwszy sezon tak, że drugi okazał się klapą
Oceniam sprawiedliwie, bo serial jest dobry, ale... niestety jestem bardzo rozczarowana. Pierwszy sezon był lekką, zabawną komedią, kpiącą z zasad gatunku, przemycającą ciekawe spostrzeżenia społeczne, bawiącą się gatunkiem.
Teraz mamy romans, trochę dramat familijny, ot to co we wszystkich takich filmach. "Schodami w górę, schodami w dół", "Wszystko dla pań", o niebo lepsze, nawet "Dawnton Abbey"... Dramaty, choć nawet prawdopodobne, są cukierkowe i jadą na niezbyt wygórowanych emocjach, cięte dialogi szybko ustępują melodramatycznym zdarzeniom.
Krytykom się podoba, oglądało się miło, ale straciłam cudowną, lekką rozrywkę, pełną wigoru, z ciekawym spojrzeniem nie tylko na historię, po prostu - jedyną w swoim rodzaju.
Czekamy na kolejny sezon "Wielkiej" - może nie rozczaruje, choć sama konwencja z coraz bardziej nieprawdopodobną fabułą też się wyczerpuje.
Cóż, żałuję, choć przyznaję że obejrzałam z przyjemnością.
Mnie przyciąga dawna epoka, stroje , magia tamtych lat . Oczywiście tutaj to idzie bardzo w bajkę ( te stoku udekorowane babeczkami , tortami z marcepanu czy mięsa wyglądające nietuzinkowo ) klimat bajkowy bardzo zachwyca ! Pierwsza część była właśnie takim wow klimat jak z marzeń . Dzisiaj nie widzę Rych emocji i tego pociągu by oglądać z zapartym tchem następne części . Ciekawi mnie Colin choć na dzień dzisiejszy nie widzę go z Penelope która przez 2 sezon straciła w moich oczach wszystkie dawne przywileje . Możliwe , że zwyczajnie przejadłam się jej grą ? Było jej za dużo i na siłę podana na tacy . Drugiego brata za to ubóstwiam bo postać znakomicie zagrana ( nienachalna , wręcz prosta ) . Odbiegania od książki nie idzie im na dzień dzisiejszy za dobrze więc może nauczą się czegoś na przyszłość ...
Książkę dopiero zaczęłam czytać i oprócz ciętych dialogów (gotowa recepta dla filmu) uważam że jest słaba. Język rodem z Harlequinów. Może przebrnę...
Jakiś czas temu przeczytałam 3 części i po filmie czuje niedosyt bo brakowało w nim elementów wspólnych czy tez narzucenia całkowitej zmiany charakterów danych bohaterów. Niewytłumaczalny brak Simona którego nie ma w w kluczowych momentach dla rodziny . Rozumiem , że aktor nie podpisał kontraktu na kolejne serie ale Daphne samotna na zjazdach rodzinnych czy weselu brata jest co najmniej groteska . Gdzieś brakuje tego czegos co miała książka . Książka najwyższych lotów nie jest ,ale jest lekka w odbiorze i może zainspirować do napisania fajnego scenariusza na serial. Turaj z kasiazki zaczarowali pewne elementy , o inspiracji nie ma nawet mowy
To ciekawe, ja mam zupełnie odwrotnie. Pierwszy sezon obejrzałem z zainteresowaniem, chociaż mi się dłużył. Za to drugi wręcz chwycił mnie za serce. Piękne sceny, piękne emocje, piękna historia. Nie mogę się doczekać, co przyniesie nam sezon trzeci!
U mnie jest podobnie, pierwszy sezon obejrzałem tak mimo chodem, natomiast drugi co jest dla mnie wielkim zaskoczeniem pobadał mi się bardzo. Zaznaczam, że również książek nie czytałem, choć kto wie może kiedyś w wolnym czasie zerknę nie ;)
Pierwszy a drugi to zupełnie inne emocje . W pierwszym skupiono się głównie na Daphne i Simonie ale tez było to raczej monotonne bo sporo scen ujętych w książce było bardziej ciekawych niż to przedstawiono w serialu . 2 cześć jest super pod względem dynamiki . Wszyscy ze sobą współgrają . Ciekawi mnie jak rozstrzygną się losy Eloise i Penelope, bo jednak ta pierwsza była rozgoryczona postawą przyjaciółki i mam nadzieje , że Lady nie ujawni czytelnikom swojej tożsamości . Jestem ciekawa którą teraz cześć przedstawią , kogo ? Czytałam gdzieś , że następny będzie Colin a potem dopiero Ben i Eloise i reszta
W pełni cię rozumiem, ale ty to mówisz z perspektywy osoby która zna oryginał i wie co mogło być zrobione lepiej. Ja jednak nie znam oryginału a mimo to ten sezon choć jak wiele osób twierdzi odbiegał od książki to mimo to bardzo mi się podobał. Co więcej zachęcił po sięgnięcie do pierwowzoru(książek) więc jak najbardziej uważam, że adaptacja spełniła swoją rolę.
Jeśli ekranizacja kogoś zachęciła to znaczy , że wykonano kawał dobrej roboty . Ja oglądam drugi raz i podoba mi się bardziej niż za pierwszym, więc może coś w tym jest . Książki zaczęłam czytać po pierwszej części ale zamierzam wrócić do nich gdyż aż wstyd przyznać zapominam wątki . Może za szybko przeczytałam 3 pierwsze bo faktycznie w tydzień miałam opanowane ( tylko w wieczory ) . Ciekawa jestem po którą postać teraz sięgną ...
Jeśli będą szli według kolejności książkowej to następna główną postacią powinien być Benedict Bridgerton. Tak przynajmniej wywnioskowałem z portalu lubiemyczytać. Ja ze swojej strony mogę ci polecić zarówno książki jak i serial pt. Poldark. Uwielbiam zarówno książki jak ich ekranizację.
Ojj nie tylko ciekawy ale również przepięknie nakręcony. Chyba jeszcze w żadnym inny serialu kostiumowym nie widziałem tak pięknie zrealizowanych ujęć przyrody, a w tym akurat przypadku Kornwalii.
Serial ma dowartościować murzynów a historia jest inna i nie odnajdziemy ich wizerunków w malarskie XVIII-XIX wieku. Niestety ten bzdurny serialik jest mocno reklamowany i zakłamie historię u młodego pokolenia.
Książka to Harlequin więc wydarzenia czy epoka odbiega w rzeczywistości od historii czy tez faktów które są istotne . Ja nigdy tak lekkiego serialu nie traktowałabym jak faktycznego odnośnika danej epoki . Niestety teraz każdy przejaw nieobsadzenia czarnego aktora w roli która ma być typowo przeznaczona dla białego , może być objawem dyskryminacji czy rasizmu . Nie podoba mi się to ,bo sporo młodych będzie czerpało z tego wiedzę historyczną i zwyczajnie zapomni o faktach . Niewolnictwo chlubą nie było, ale usunięcie tego z kart historii to jak usunięcie wpływu Hitlera z II wojny światowej