Jakieś 10 lat temu minąłem się z nim, jak wychodził z PKiN. Przywitałem go: "dzień dobry panie Tygrysie" ;) Nic nie odpowiedział, ale odwrócił głowę i zaśmiał się, tak po przyjacielsku. Pewnie było to dla niego milsze, niż zwykła prośba o autograf czy zdjęcie, czego zresztą ja nie praktykuję w przypadku napotkania kogoś znanego. A aktor faktycznie świetny, bardzo charakterystyczna twarz i wysokie umiejętności aktorskie. Moim zdaniem przynajmniej.
Oskar należy się za znakomitą rolę brutalnego gestapowca Mongoła. Bardzo autentycznie zagrał tą postać.