Lubię go, nie aż tak jak innych znakomitych aktorów, ale jest na dobrej drodze. W "Grze o Tron" po prostu zachwyca, nie da się ukryć rola Fetora to jedna z najcięższych do odegrania ról w serialu. Czytałam całą serię i uważam że zagrał go rewelacyjnie. Tym bardziej Fetor to kluczowa rola w Sadze Ognia i Lodu. W "John Wick" lubisz go za to wyszczekaną gębę tego rosyjskiego gówniarza. Ma martwe oczy, ech to tak poetycko, ale ma niezłą i ciekawą twarz i jest na swój sposób przystojny. Ok.....pociągający.......hmmmm czasem patrzę się z takim wyrzutem sumienia na swojego męża....ech :-P
A może nie? Od momentu w którym stał sie "fetorem" gra bardzo dobrze, a 6 odcinek to tylko potwierdził. Aktualnie nie wiem kto mógłby zagrać postać skrzywdzoną psychicznie i fizycznie lepiej niż on. Dla mnie niewiele (minimalnie) gorszy do Adriena Brody'ego w Paniście czy "Johna Cofeey" z Zielonej Mili.
Jak dla mnie gra tak samo tylko przeobrazenie w Fetora wygladalo wlasnie tak.Troche poplakal, przeszedl sie z Sansa i odwracal wzrok.To jest kapitalne?
Ja z kolei uważam, że gra świetnie, subtelną mimiką, zachrypniętym głosem, wyrazem oczu. Wystarczy tylko na niego spojrzeć, by zauważyć, że przeszedł niezłą traumę.
Nie oglądałam najnowszej serii ale w poprzednich był świetny. Fetor, mimo że stracił swoją godność to nie stracił nadziei. Alfie zagrał zbitego psa, ale w jego oczach była jeszcze siła walki. Zirytowałam się sceną ratunkową, jak jego siostra próbowała go odbić (a ta w książce w najlepsze bawiła się na zjeździe "morskich lordów"). Co tu dużo pisać w serialu prawdziwa Sansa została żoną Boltona, ech......
Niestety nie wiedziec czemu serial odbiega od książek, szkoda bo to o czym wspomniałaś zmienia bardzo dużo, przecież przyjaciółkę Sansy miał ratować Mance ze swoimi dziewczynami.