Gdy oglądałem ten film wlatach 80 tych jako dziecko innaczej go odbierałem. Wtedy myślałem, że to ciekawy film z super efektami ale gdy niedawno go oglądałem już jako dorosły człowiek mialem inne odczucia. Najlepsze słowo opisujace film to: straszny. Przerażająca historia człowieka zamkniętego w metalowym ciele. Jako chłopiec myślałem, że fajnie by było być takim robocopem, a teraz myślę, że lepsza by była śmierć niż takie życie. Efekty trochę się postarzały ale film ciągle robi wrażenie.
Bo pogodził się z tym, tak jak niektórzy po wypadku muszą pogodzić się z wózkiem inwalidzkim. Inna sprawa , że kierowała nim zemsta, a nabyta "zbroja" ułatwiała jej dokonanie.
Niby tak, ale nadal zamknięty jesteś w puszce, a konstruktorzy nie przewidzieli dorobienia do niej robo-wacka. Przy powracającej świadomości byłoby to dość kiepskie :(
Ekhem, troche to bez sensu, poped plciowy jest nierozerwalnie zwiazany z testosteronem produkowanym w jadrach. Nie ma jader, nie ma ochoty na seks. Wiec twoje wnioski sa do d...
Czasem rozwala mnie interpretacja na filmwebie. Mysle ze sami reżyserzy którzy czytaja opinie na forach mają niezły ubaw :D
Nie narzeka ale widać że cierpi przypominając sobie dawne życie.
Jak nie cierpi to po co jeździ pod domem żony?
Ta scena pod koniec z "rozpuszczonym" kolesiem, który wpadł w chemikalia jest szczególnie przerażająca. Świetnie go zrobili.
I mina jego kolegi, gdy ten podszedł do niego "pomóż mi!". Wyglądał jakby miał narobić w gacie ze strachu.
Potem jak go samochód potrącił rozleciał się na kawałki.Pewnie dlatego że był już na wpół rozpuszczony :) Normalny człowiek potrącony przez samochód tak się nie rozlatuje.
Gdy byłem na tym w kinie przy końcu lat 80-ch, scena była. Gdy kiedyś w latach 90-ch w jakimś RTL to puszczali, scenkę wycięli.
Najgorsze, że z całego filmu do dziś najmocniej pamiętam scenę odstrzeliwania ręki Murphy'emu, wstrzeliwanie pocisku w krocze niedoszłych gwałcicieli oraz właśnie tę scenę z rozpuszczonym gangsterem...
To oczywiście świadoma przesada z tym rozpuszczaniem, typowa dla Verhoevena. Nawet kwas nie zadziałałby w taki sposób i tak szybko.
Moim zdaniem największą zaletą filmu jest włąśnie to że był bezkompromisowy starał się pokazać naturę ludzką. Ja osobiście uwielbiam przesadę Verhoevena we wszystkich jego filmach jak Żołnierze kosmosu czy Pamięć Absolutna. Wiem często są po części durne ale są dosadne i soczyste.
Pamiętam, jak w 2000 roku leciało to na Polsacie i w podstawówce z przejęciem wszyscy gadaliśmy o scenie zabicia gościa przez EDa... to było straszne