Jeśli chodzi o technikę to:
-świetne ujęcia
-genialnie 'zrobione' światło
-żywy montaż (kontrastuje z totalnie martwą fabułą)
-dobra scenografia
Wszystkie techniczne aspekty sprawiają, że film estetycznie się komponuje i 'cieszy oko'.
Niestety uboga fabuła(można ją streścić w trzech zdaniach) i multum nic nie wnoszących
scen powodują, że film pozostaje tylko ładnym obrazkiem.
Ani mnie nie wzruszył, ani zszokował, ani zaskoczył.
Banał, nuda i przerost formy nad treścią.
Film wywarł na mnie podobne pierwsze wrażenie, ale wynikało to raczej z nieznajomości faktów. Warto zinterpretować go w kontekście politycznym, to prawdziwa kopalnia symboli. Po 3 godzinach zastanawiania się nad nim doszłam jednak do wniosku, że to po prostu geniusz, zaplanowany w najdrobniejszym szczególe. Jeśli przestać na niego patrzeć jak na historię o miłości, to naprawdę nabiera sensu.