Bez szans: to film prosocjalistyczny, uznawany za propagandowy, więc zakłada się, że przeznaczony jest raczej dla koneserów. Musiałby się zmienić stosunek do czasów PRL, żeby go emitowali. Widziałem go, gdzieś w okolicach 2006 roku na Kino Polska (por. emisje na stronach Telemagazynu), a i to z komentarzem wprowadzającym (żebyśmy Boże uchowaj nie uwierzyli w propagandę sianą przez ten film) profesora Wieczorkiewicza. Także bez szans, zwłaszcza teraz na TVP.
A że dobry i wartościowy, to i prawda, tylko weź człowieku przekonaj do tego odnośne władze telewizyjne. Dobrze, że chociaż Kino Polska go wyemitowała. To i tak bardzo dużo. Pozdrawiam

Niestety, polityka tak wkroczyła teraz w media, że ręce opadają

A co jest kontrowersyjnego w stwierdzeniu, że jest to film propagandowy?

dobry i wartościowy?
jakieś argumenty?

Po paru latach niewiele pamiętam z filmu, ale chodziło mi chyba o to, że pokazuje chłopską krzywdę, fragment niezafałszowanej historii Polski, w której chłopi są nieobecni (jak choćby w tej ,,Trylogii", gdzie ich prawie nie ma). ,,Podhale w ogniu" wpisuje się w nurt historii rekonstruujący historię włościan, coraz częściej dziś ukazywaną w takich pozycjach jak np. ,,Fantomowe ciało króla" Jana Sowy czy ,,Bękarty pańszczyzny" Michała Rauszera. Czy miałem wtedy inne argumenty - nie pamiętam, film mi się nie wbił w pamięć, toteż dobrze że nie nazwałem go wybitnym. Na razie tyle, może mi się jeszcze coś przypomni. Pozdrawiam

otóż właśnie film bardziej ideologizuje, by nie powiedzieć fałszuje historię, niż "wpisuje się w nurt historii rekonstruujący historię włościan," , w Potopie chłopi są pozytywnym bohaterem zbiorowym i przedkładają choćby nędzne życie w dawnej Polsce nad pomoc w umocnieniu władzy obcego mocarstwa. fakt, że o złej sytuacji chłopstwa w Rzeczpospolitej szlacheckiej pisarz wiele nie wspomina, natomiast mocno zaznacza fakt ślubów Jana Kazimierza, w których nowy monarcha obiecuje poprawę egzystencji ludności zaraz po zakończeniu działań wojennych. w temacie chłopskiej krzywdy bez porównania bardziej do mnie przemawia, choć też nie do końca dobry "Il Brigante" Renato Castellani'ego, tam przynajmniej czuć emocje i pełnokrwiste postaci....

Chciałem Ci już wcześniej odpisać, ale jakoś tak zeszło ... Choć zabrzmi to dziwnie, dziękuję Ci za Twoją odpowiedź. Dlaczego? Bo bez ubliżania, kpiny czy złośliwych docinek przedstawiłeś Swoje argumenty, nie zgadzając się z moimi. To rzadkie w Internecie (i chyba nie tylko tu). Takie czasy, że kulturę trzeba docenić i za nią podziękować. A co do meritum: zobacz, proszę, sam jedną rzecz - co wyszło ze ślubów Jana Kazimierza? Chyba niewiele, skoro pańszczyznę znieśli dopiero zaborcy. A ,,Rozbójnika" chętnie bym zobaczył, tylko jak ktoś napisał tu https://www.filmweb.pl/film/Rozb%C3%B3jnik-1961-37288/discussion/%22Rozb%C3%B3jn ik%22,2948083 film u nas kompletnie zapomniany. Szkoda, bo faktycznie nieźle się prezentuje. Pozdrawiam

Dlatego napisałem, że o złej sytuacji chłopstwa w Rzeczpospolitej szlacheckiej pisarz wiele nie wspomina. Oczywiście że sprawę chłopską bagatelizowano i to dość boleśnie zemściło się na losach Rzeczypospolitej. Siła kozactwo brała się z także z polskich chłopów..

Chłopi versus szlachta to w ogóle temat rzeka. Do obrazu można dorzucić obraz powstania styczniowego w prozie Stefana Żeromskiego (,,Rozdzióbią nas kruki, wrony.. ", ,,Wierna rzeka"), gdzie pokazano, że chłopi trzymają się z boku - to nie była ich wojna. A brak reform już na przełomie XVI i XVII w. (nieprzechodzenie z gospodarki ekstensywnej na intensywną i związane z tym stopniowe odchodzenie od pańszczyzny) oddalał nas od Europy (referują tu w jednym zdaniu ,,Fantomowe ciało króla" Jana Sowy). I tak można by jeszcze długo pisać do socjalizmu dochodząc i nakręcenia ,,Podhala w ogniu".

W "wiernej rzece" chłopi sprzedają panów za ziemię....

I ogólnie ich nienawidzą, chcą ich pozabijać. Cały czas brzmią echa rabacji galicyjskiej, choć mineło już 17 lat....