Średnio mi przypadł do gustu, głównie ze względu na to, że nie było ani jednego momentu, który trzymałby mnie w napięciu. Nie czułem w ogóle suspensu, ani trzymania widza w niepewności, mimo że tożsamość sprawcy była dla mnie zagadką do samego końca, to jakiegoś większego wrażenia nie zrobiła.
Z drugiej strony film ma w sobie to coś, co sprawiło że nie nudził mnie ani trochę, ponadto ma jakiś tam swój specyficzny klimacik. Kolejną rzeczą jest oczywiście roznegliżowana Barbara Bouchet oraz niezła scena linczu i spadania ze skarpy.
Racja scena linczu mocna i dosadna, aż odwróciłem wzrok w pewnych momentach. Niestety sekwencja spadania ze skały wygląda strasznie sztucznie, po prostu widać chamskiego manekina :( Można powiedzieć że Fulci chciał pokazać przekrój społeczeństwa włoskiej prowincji ubrany w modny styl Giallo. Nie powiem że film jest zły, jest dobry ale często zdarzają mu się okropne przestoje które w sumie nic nie wprowadzają. Do takiej ''Jaszczurki w kobiecej skórze'' mu brakuje, ale choć to też Giallo, są to całkiem różne filmy :)
No zły nie jest, ale chyba oczekiwałem czegoś lepszego. Przydałyby się tu typowo horrorowe sceny z napięciem, no i jakiś bardziej wyrazisty morderca (może jakaś charakterystyczna maska?).
A co do manekina to tutaj to nic, ale w "The Wizard of Gore" z 1970 był tak chamsko widoczny na kilometr, że ledwo wytrzymałem.
Myślę że pokazanie sylwetki mordercy, nawet w masce mogło by zdradzić jego tożsamość, a na pewno wyeliminować część osób z kręgu podejrzanych. Trudno w sumie nakręcić scenę spadającej osoby rozbijającej się o skały bez użycia CGI inaczej niż z użyciem kukły. No ale tutaj wyglądało to trochę żałośnie, a w porównaniu do całej reszty filmu psuło trochę jego odbiór...
Jaki jest tytuł oryginalny "Jaszczurki w kobiecej skórze" i rok powstania filmu, bo pod tym tytułem nie mogę go na FilmWebie znaleźć? Z góry dzięki za odpowiedź.