Duke Howard znany jako "Kapitan Jankes" (Connelly) wraz ze swym przyjacielem Ginem (Pigozzi) zarabiają na życie pomagając znudzonym milionerom spełniać ich marzenia. Zabierają ich na wyprawy, by razem szukać zaginionych starożytnych skarbów. Pewnego dnia prokurator generalny USA, niejaki Warren (Van Cleef) powiadamia Jankesa, iż na wyspę ma przybyć kustosz muzeum, by odszukać zaginiony skarb - tajemniczy "rubin ciemności". Jankes postanawia przyjąć zadanie - okazuje się, że kustosz to... całkiem atrakcyjna Pani kustosz (Costa). W ślad za naszą ekipą podążają żołnierze miejscowego bossa De Silvy. Smaka na wartościowy rubin ma również niebezpieczny przywódca piratów z Borneo...

Film na początku wydawał mi się kolejnym, typowym rip-offem "Indiany Jonesa", a Włosi nakręcili takich przynajmniej kilka ("Hunters for the Golden Cobra", "Mines of Kilimanjaro"). Okazało się, iż Margheriti bardzo umiejętnie zmieszał typową przygodę z porządnym kinem akcji rodem z Wietnamskiej dżungli! Film ogląda się na prawdę dobrze i ciekaw jestem jak wyglądałby efekt końcowy, gdyby Margheriti otrzymał jeszcze większą kasę na film. Connelly wypada dobrze w roli przewodnika wyprawy. Marina Costa mogłaby pokazać więcej ciała... Z ciekawostek - Luciano Pigozzi podpisany jest w napisach końcowych jako Alan Collins... Zawsze zastanawiały mnie te "amerykańskie" pseudonimy Włochów (Umberto Lenzi jako Bob Collins albo Bruno Mattei jako Vincent Dawn itd.). Filmy te ruszały podbijać amerykański wideo rynek, może stąd pomysły na "zamerykanizowanie" swoich nazwisk.

Film w Polsce na kasetach wideo wydała firma Video Rondo z Gdyni - czytał Jacek Labijak.

("Ten smutny skur.wiel już pewnie nie żyje!")

6/10