takie rzeczy tylko w "Hameryce". Nie wiesz jak wybrnąć z tarapatów, które depczą Ci po piętach i chodzą za Tobą krok w krok? Jest proste rozwiązanie. Trzeba pojechać do USA, mieć pomysł na siebie, sfilmować go i wrzucić do internetu. Sukces gwarantowany! Dla nastoletnich osób, które marzą o podobnym sukcesie. Marzenie nie do nie spełnienie, choć to jak wygrana na loterii. Tutaj wszystko idzie jak z płatka, jeśli rodzi się problem, momentalnie jest rozwiązywany. Pięknie, ładnie cukierkowo, w sam raz na niedzielne popołudnie. Trzeba odnotować co najmniej dwie dobrze zaśpiewane piosenki, które wpadają w ucho. Można obejrzeć, choć rewelacji nie ma się co spodziewać.
Muszę stanąć w obronie Amerykanów, film zarobił tam zaledwie 2 miliony dolarów. mając świadomość, że średnio bilet tam kosztuje 8 dolarów to znaczy że poszło na niego tylko około 273080 osób (mniej jeśli film był też w 3d), dodatkowo film na IMDB ma ocenę 3,9/10.
Można by było zaliczyć jako kolejny film dla nastolatek jednak ma w sobie coś więcej. Dobrze zrobiony film z morałem.
Zdaję sobie sprawę z tego że to bajka. Jednak wg mnie film nie mówi, że życie jest proste tylko pokazuje, że trzeba mieć odwagę spróbować. Nic nie ma za darmo i to wszytko jest pokazane w filmie. Trzeba również mieć szczęście , trafić na odpowiedni moment.
Youtube nie jest już tym czym było kiedyś i ciężko zaistnieć. Ostatnimi czasy mam już dosyć wchodzenia na YT bo zrobił się straszny śmietnik. W latach 2010-2015 była największa szansa zaistnieć wg mnie. Ja się w to nie bawiłem ale obserwowałem rosnące zainteresowanie. Wystarczyło mieć odwagę, o której mowa w filmie. Taka "Jem" jeśli była jedną z pierwszych, która miała odwagę mogła zaistnieć.
Dziś jest pełno małych słodkich dzieci , których rodzice chcą się dorobić. Do tego dochodzi moda, sam mam w rodzinie przykład takiego dziecka , które nie potrafi czytać a chce zaistnieć w internecie. To wg mnie tworzy patologię i jakość filmów na YT spada do zera.