Komedia która jest moim zdaniem w I dwudzietce komedii wszechczasów,rewelacyjny Cary Grant,byc moze najlepszy komik XX wieku
Polecam tez inne komedie z nim w roli głównej,
Drapieżne maleństwo 38r
Philadelphia story 40r
Arszenik i stare koronki 44r
- W Albany.
- Albany? Masz tam rodzinę?
- Tylko matkę.
- Będziecie z nią mieszkać?
- Przez pierwszy rok.
- To miłe, dom z matką. Do tego w Albany. Hmm, miłe miasteczko...
- Stolica stanu.
- [...] A powiedz, Bruce, jak tam interesy?
- Albany to dobry rynek ubezpieczeń. Wiele osób umiera tam dość młodo.
- Nie...
Wprawdzie trochę mnie ten film nużył i męczył być może z powodu tego potoku słów ale to tylko dlatego, że traci on 80% uroku ze względu na obcy nam język. Gdyby ten film był nakręcony po polsku z dokładnie takimi samymi dialogami to byłaby to świetna komedia a tak gdy oglądałam z lektorem słyszałam ile tłumacz opuścił...
więcejIleż można nakręcić filmów o przekomarzajacych się parach i nic poza tym. I nie kupuję tu tego kodeksowego kiedyś to było be, ale dzisiaj to jest już cacy czy to wszytko wina tych bliżej nieokreślonych podżegaczy, Amerykanin nie ma na tyle rozumu aby sam z siebie zaczął strzelać do policjantów (na szczęście był czarny...
więcejCo ma wspólnego piątek z tym filmem (w oryginale His Girl Friday)?
Dobre kino, od początku do końca akcja jest wartka i nie da rady się nudzić :)
Poza świetną rozrywką, film potwierdził mi dwie życiowe prawdy :
- najlepiej funkcjonują związki, w którym partnerzy mają wspólną pasję albo pracują razem
- świat...
Komedia jedna z najlepszych z doborową obsadą Cary Grant i Rosalinda Russell. Byli małżonkowie wprowadzają nas w chaotyczny świat dziennikarzy, elementem budowania komizmu sytuacji jest długość i szybkość dialogów, które padają jak seria z karabinu maszynowego. Sprawa pewnego morderstwa jest priorytetem dla gazety...
kwestie wszystkich aktorow wypowiadane zbyt szybko, ciezko sie polapac w fabule ktora koniec koncow jest bardzo naiwna i przewidywalna, nawet sam Cary Grant ginie gdzies w tym calym chaosie, a sam film jest malo smieszny ani nawet nie romantyczny, wielki zawod.
Trzy najlepsze komediowe role w historii kina:
Rex Harrison w "Unfaithfully Yours", Eli Wallach w "The Good, the Bad and the Ugly" i Cary Grant w
"His Girl Friday".
Chaos i niekończące się dialogi, ktore mnie zmęczyły w połowie filmu. Nie do końca to co lubię w komediach. Cary Grant dobrze zagrał jako cwaniaczek.
Przez większość filmu kilka postaci mówi jednocześnie, dzwoni kilka telefonów, ktoś ucieka, kogoś gonią, potok słów. Ciężko się to oglądało.
Dialogi strzelają jak z karabinu. Taka konwencja nie musi się każdemu podobać, tym bardziej, że
sprowadza obiecujący film do poziomu teatralnej farsy. Aktorzy robią, co mogą, ale ich wysiłki
ograniczają (od pewnego momentu) do biegania i wygłaszania/wykrzykiwania kolejnych długich
linijek dialogu, przekrzykiwania...