Niestety, musiał to spaprać tym efekciarskim, chaotycznym montażem. Po pierwsze, zaczynanie sceny (lub kończenie) w środku czyjegoś zdania albo wrzucanie kilkusekundowego ujęcia dymania w ubraniu wcale nie sprawia, że film przypomina dokument, a jedynie mąci i męczy. Po drugie, jak chciał się popisać amerykańską techniką rodem z Syriany, no to się spóźnił o jakieś 5-10 lat.
No dobrze, że ktoś się znalazł i skrytykował ten fatalny montaż. A jeszcze za to nagrodę dali, Złotego Lwa.
Poprawny montaż i dźwięk to rzeczy nieznane polskim reżyserom. Przecież jeszcze 15 lat temu filmy były dobrze zmontowane, dźwięk idealny (jak na te czasy). A teraz muszą kombinować i chaos jest
Cięty montaż jest cechą filmów Smarzowskiego, ale tutaj faktycznie trochę przesadził. Za szybkie cięcia.
Zapomniałeś dodać "wspaniały dźwięk" co chwilę musialem zglasniac a potem ściszać jak następowała niespodziewanie następna scena z głosem +10
Ale wydaje mi się, że to jest poprostu styl W. Smarzowskiego, chyba, że się mylę
Też sądzę, że to styl Smarzowskiego od czasów pierwszego "Wesela". Wtedy był efekt wow, bo za takie cięcie montażysta by wyleciał z telewizji - w środowisku uważane było za błąd początkującego. Obecnie w czasach YouTube i amatorów nagrywających filmy, nic już nie jest błędem.
1. Dżizas, przecież o to tutaj chodziło.
Takie ujęcia, z kamer CCTV, komórek, fotoradarów, tylko dodają autentyczności i robią klimat.
Jak nie domyślisz się przebiegu akcji i niuansów, jak nie usłyszysz każdego mniej istotnego dialogu od początku do końca, to może jest problem z Twoim trybieniem, a nie z filmem ?
Jakoś – mimo Twoich zarzutów – Piotr Sobociński Jr. potrafił dostać za zdjęcia do Drogówki liczne nagrody.
Niech zgadnę, jesteś z tych, co oceniają "21 gram" słabo, bo wątki nie są początkowo spójne, a Naomi Watts za bardzo drze japę ?
2. Kto powiedział, że film ma przypominać dokument i ma być oceniany w tych kryteriach ?
Te kilkusekundowe wstawi zdaje się miały przekazać urwany film bohatera i migawki z nocy, chaotyczne, bez spójności.