Nierówny film. Pierwsza połowa krótko mówiąc średnia. Ale po napadzie na Benny'ego film nabiera drugiego oddechu obraz staje się coraz bardziej psychodeliczny w ogóle to chyba jeden z najbardziej pesymistycznych filmów krwawego moralisty. Klimat tanich hotelików przypominających nory, bezdroża Meksyku i główy bohater noszący przeciwsłoneczne okulary i wąsa jak Peckinpah wszystko tworzy pesymistyczną wizję chciwego i pogrążąjącego się jak główny bohater w coraz większym szaleństwie świata. Mocne kino. 8/10.
Mnie osobiście początek wynudził. Rozumiem powolne wprowadzenie, aby później przydusić widza mocnymi scenami, lecz było to zbyt długie. Jatka zaczyna się dopiero w połowie, gdzie dochodzi do serii zwrotów akcji (mniej lub bardziej wiarygodnych). Końcówka jest dosyć nietypowa, aczkolwiek jest to logiczna konsekwencja ciągu zdarzeń, które de facto zainicjował człowiek, który chciał tytułową głowę. Ostatecznie główny bohater zmienia się... osiągając katharsis.