Jakoś zwlekałem z obejrzeniem "Carnalita", choć miałem ten film na liście do obejrzenia. Biznesmen nazywany w filmie profesorem zdradza swoją chorą i częściowo przykutą do łóżka żonę z jej pielęgniarką (Femi Benussi, która się w nim zakochuje), z blondynką-sekretarką oraz ze studentką (Erna Schurer). Jedna z kobiet, którą uwiódł mści się na nim wykańczając go przez seks. :-) Zemsta jest słodka i wyrachowana.
"Carnalita" gdzieniegdzie był klasyfikowany jako giallo, choć filmowi bliżej do erotycznego thrillera/melodramatu ze sporą dawką erotyki (ale w wydaniu softcore). Fabuła jest średnio zajmująca, suspensu brak. "The Bloodsucker Leads the Dance" Alfredo Rizzo ciut bardziej mi się podobał. Zresztą ów film nakręcono w tym samym zamku co "The Bloodsucker Leads the Dance", o ile mnie pamięć nie myli. Czas trwania: 89 minut.