Tom Brown ewidentnie nie wie, jak studzić oczekiwania. Scenograf pracujący przy widowisku "
Diuna" udzielił niedawno wywiadu, w którym wychwala film
Denisa Villeneuva pod niebiosa. Zapowiada też, że pod kątem rozmachu i impetu dorówna on opartej na literaturze
Tolkiena trylogii
Petera Jacksona.
Myślę, że Denis Villeneuve przygotowuje przełomową wersję tej historii. Szczerze mówiąc, uważam, że nikt nie będzie w stanie jej przebić. Sama skala tego filmu jest porażająca. Uważam, że będzie on czymś wyjątkowym, powiedział
Brown.
Przeczytałem gdzieś ostatnio, że to będzie nowy "Władca Pierścieni" i sam w to wierzę. Podejrzewam, że to film tego typu, że trafi do grona najlepszych.
Na razie musimy wierzyć
Brownowi na słowo - a nie jest tak, że jest on bezstronnym obserwatorem. Na szczęście już niedługo powinniśmy zobaczyć zwiastun filmu. Tak przynajmniej twierdzi
Timothée Chalamet, który napisał niedawno na Twitterze: "Zwiastun przed wrześniem".
"Diuna" to ekranizacja opublikowanej w 1965 roku kultowej powieści Franka Herberta. Opowiada ona historię konfliktu dwóch potężnych rodów walczących o kontrolę nad najważniejszą we wszechświecie planetą – Arrakis. Jest ona źródłem Przyprawy, wytwarzanej przez gigantyczne zwierzęta - czerwie pustyni. Substancja ta poszerza granice świadomości i umożliwia korzystanie z wyjątkowych umiejętności ludzkiego umysłu. Wykorzystywana jest do przewidywania przyszłości i pozwala na podróże międzygwiezdne. Na tle polityczno-społecznego konfliktu rozgrywa się jednocześnie inna historia – opowieść o trwającym setki pokoleń programie eugenicznym, którego kluczowym elementem jest główny bohater, Paul Atryda.
W obsadzie znaleźli się m.in. Timothée Chalamet, Rebecca Ferguson, Zendaya, Oscar Isaac, Josh Brolin, Javier Bardem i Stellan Skarsgård.
Premierę zapowiedziano na 17 grudnia 2020. Póki co nie została przesunięta.